Etykiety

Aż się nie rozpadnę


Treningu brak. Nogi odpoczywają więc czas pomęczyć mózgownicę.

Krótko i na temat. Moja nowa dewiza: aż się nie rozpadnę. W wolnym tłumaczeniu: aż nie wyparuję :> Dopóki będą siły będę walczył o mój cel. Dzisiaj z racji, że mam dzień odpoczynku po ostatnim treningu (nawet nie przypominającym treningu amatora triathlonisty) poszperałem trochę w sieci i oto rezultaty.

Tylko się utwierdziłem w przekonaniu, że nie jest to łatwa dyscyplina. Nie dla mamisynków. Krew i łzy leją
się tu strumieniami. Dla laików (również dla mnie), którzy jeszcze niewiele wiedzą o triathlonie i którym wydaje się, że to sport jak każdy inny polecam krótki film instruktarzowy:


A tym, którzy wiedzą o co chodzi i postradali już rozum do reszty decydując się na tę dyscyplinę, nie trzeba nic wyjaśniać. Taka sytuacja :>

Dzisiaj dzień odpoczynku więc trzeba trochę się wyedukować. Moja wiedza na razie jest bardzo mała, jednak dojrzewam do decyzji o rozpisaniu planu treningowego, ponieważ może się okazać, że nie zdążę zrealizować celów założonych na 2014 r.
Jeśli ktoś ma jakiś dobry plan, to śmiało niech śle albo pisze w komentarzach. Chętnie poedukuję się jeszcze więcej.

Na razie najważniejsza pozostanie zasada: szybciej, mocniej, więcej - samo się nie zrobi, ale wszystko dla przyjemności.

Nie wiem czy kiedykolwiek będę w stanie skończyć triathlon Iron Man na dystansie długim (226 km = 3.8 km pływanie + 180 km jazda na rowerze + 42.2 bieg). Jak czytam ile Ci ludzie z żelaza trenują dochodzę do wniosku, że jestem mega mega mega za słaby.

W następnym wcieleniu na pewno będę biegał do mety jak tak jak Bevan Docherty:



natomiast na dzień dzisiejszy będę starał się dorównać takim zawodnikom jak JózekMan (więcej na: http://biegampolodzi.pl/triathlon/marzenia-sie-spelniaja-debiut-krzysztofa-jozefowicza-w-ironman). Jego czas to 13g:06m. Po ilości jedzenia widać ile energii kosztuje triathlon. Zjadł i wypił:
18 żelków,
1 baton power bar,
2 batony corny,
1 czekolada,
1.5 dużej bułki z serem i szynką,
3.5 l izotoników własnej roboty :D
3.5 l wody,
5 tabletek z minerałami,
kilka bananów.
Dopóki będą tacy fajterzy będę wierzył, że wszystko jest możliwe. To oni są moją motywacją do treningów i przełamywania swoich barier.

Warto też zwrócić uwagę na Matta Hoovera (więcej na: http://www.finishline-multisport.com/matt-hoover/493-matt-hoover-a-triathlete-and-an-inspiration). To dopiero zawodnik i motywator! Udowodnił, że można wszystko jeśli się tego chce i ciężko pracuje na swój sukces.

Tak wyglądał na starcie (wcale nie chodzi tu o jego wygląd, ale o to co osiągnął)

Tak wyglądał na półmetku w trakcie zawodów

A tak wyglądał na mecie
Jego czas: 17g:03m:38s (szacunek za wytrwałość)

Jeśli nie zaliczę w 2015 r. zawodów z cyklu Iron Man World Championship na dystansie długim... haha żartowałem :D. Jeśli nie zaliczę w 2015 r. jakichkolwiek zawodów triathlonowych na dystansie długim, to nic się nie stanie, ponieważ czasu mam do siedemdziesiątki jak ten zawodnik ;)

comments

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...