Wczoraj na przekór planom zostałem w domu. Miałem zamiar przebiec 15
km lecz po tym jak zaczął padać deszcz nie uśmiechało mi się nigdzie wychodzić,
tym bardziej, że swoje trzy grosze dokładał też natarczywy wiatr. Doszło do
tego, że gdy wracałem z wieczornych zakupów widząc odważnego śmiałka
próbującego swoich sił w tych warunkach, pomyślałem sobie chłopie gdzieżeś się
pchał w taką pogodę? Nie lepiej było zostać w domu i polerować buty:>?
Normalnie w takiej sytuacji patrzę z uznaniem i lekką zazdrością na takowego
osobnika, że on biega, a ja muszę wieźć cztery litery w samochodzie. Lecz nie
tym razem. Tak więc, oto spędziłem czas przed monitorem skrobiąc ten tekst. Jako, że jest to już druga jesień, w której
będę biegał, wypadałoby zebrać kilka praktycznych informacji i rad jak dzielnie
przetrwać w tym zwariowanym okresie. A jest to czas taki, w którym możemy spodziewać
się wszystkiego lub jeśli ktoś woli drugą wersję, nie wiadomo, czego możemy się
spodziewać.
Gdy jest ciemno, zimno i mokro motywacja do trenowania zawsze gdzieś ulatuje razem ze
świszczącym wiatrem. Co w takim razie robić? Na pewno nie jest to powód do odkładania założeń na później. Wręcz przeciwnie! Należy zrobić wszystko, żeby pogoda nas nie pokonała. No dobra, z jednym wyjątkiem, gdy pada deszcz możemy odpuścić trening. Na ogół jednak jest tak, że nie ma złej pogody, są tylko złe ubrania :>.
świszczącym wiatrem. Co w takim razie robić? Na pewno nie jest to powód do odkładania założeń na później. Wręcz przeciwnie! Należy zrobić wszystko, żeby pogoda nas nie pokonała. No dobra, z jednym wyjątkiem, gdy pada deszcz możemy odpuścić trening. Na ogół jednak jest tak, że nie ma złej pogody, są tylko złe ubrania :>.
W czym biegać:
Buty z podeszwą antypoślizgową na wilgotne i mokre dni to podstawa. Dobra,
funkcjonalna bielizna, nieprzemakalna kurtka wiatrówka oraz spodnie to zasadnicze elementy kolekcji jesienno-zimowej biegacza. W dzisiejszych czasach przemysł
włókienniczy jest na tak zaawansowanym poziomie technologicznym, że potrafi
stworzyć odzież wygodną, komfortową i funkcjonalną zarazem, więc jeśli chcemy
ubrać na siebie dwie czy nawet trzy warstwy ubrań, nie stanowi to żadnego
problemu. Wniosek: zimno nie będzie nam straszne. Warto pomyśleć przy wyborze
ubioru do biegania o jego kolorze. Ma to bardzo duży wpływ na naszą widoczność.
Ze względu na coraz krótszy dzień, często zdarza się, że jesienią biegamy
wieczorem, gdy jest już ciemno. Wskazane są wtedy kolory jaskrawe z odblaskowymi
dodatkami. W kolorach żółtym, zielonym czy czerwonym na pewno będziemy dobrze
widoczni. Można też kupić w sklepach same odblaski, jeśli nie planujemy kupna
odzieży. Rozsądnym będzie taki wybór trasy, która będzie dobrze oświetlona. Jednak
nie zawsze jest to możliwe. W takiej sytuacji trzeba pamiętać o dodatkowym oświetleniu.
Bardzo dobrym wyborem będzie popularna czołówka. Dodatki, takie jak
czapka czy rękawiczki też są bardzo ważne, gdyż ok. 60% ciepła ucieka przez
głowę. Ja korzystam z zestawu kupionego w Decathlonie, który składa się z kompletu rękawiczek, opaski i czapki. Rękawiczki i opaska są wygodne i ciepłe. Jedynie do czapki mam zastrzeżenia, ponieważ po nałożeniu na głowę i uszy
słychać głośne dudnienie podczas biegu. Jest to bardzo dziwne uczucie, którego
nie doświadczyłem w żadnych innych czapkach.
Ostatnio przypomniałem sobie o saunie za sprawą artykułu
Mariusza Giżyńskiego. Jeszcze kilka lat wstecz chodziłem nałogowo do sauny,
szczególnie w okresie jesienno-zimowym i był to prawdziwy relaks oraz solidna dawka zdrowia połączonego z mocą dla organizmu. Co daje sauna? Wzmacnia system odpornościowy i regeneruje organizm po ciężkim
treningu. No i jest bardzo przyjemna, ponieważ podczas seansu wydzielają się
endorfiny, których działania raczej nie wypada żadnemu biegaczowi i sportowcowi
tłumaczyć ;). Dodatkowo w saunie panuje atmosfera spokoju i ciszy, która
pozwala na głęboki relaks. Osoby, które nie lubią sauny, powinny po treningu
wziąć w domu gorącą, rozluźniającą kąpiel.
Istotnym elementem, na który każdy biegacz powinien zwrócić
uwagę i o niego zadbać jest układ odpornościowy. Aby zachować go w dobrej kondycji
warto się dobrze wysypiać, stosować zdrową dietę i jakby tego było mało, zażywać
dużo ruchu na świeżym powietrzu. Jak się zwykło mówić przez żołądek do serca, a w tym wypadku do silnego układu odpornościowego.
A więc co jeść i pić? Miód, cytryna, imbir (herbata z imbirem i miodem powala
na kolana :D), czosnek, owoce cytrusowe, warzywa, jogurty, orzechy i migdały. To
są podstawowe składniki mojej diety odpornościowej i odkąd je jadam nie mam problemów
z przeziębieniem.
Technika biegania w wietrzne dni:
Najlepiej tak wybierać trasy, żeby biegać cały czas z wiatrem, wtedy nic nam nie grozi
;> A tak na poważnie, to z wiatrem można radzić sobie w sposób bardzo prosty starając się utrzymywać
jak najbardziej zwartą sylwetkę ciała, żeby zmniejszyć opory wiatru. Dobrze jest trzymać
ręce blisko ciała i zgiąć się lekko do przodu. Można też skrócić krok i zwiększyć
kadencję. Dobrym sposobem będzie też założenie obcisłego ubrania. Bardzo istotną kwestią jest
dostosowanie prędkości biegu do panujących warunków. Nie warto walczyć z wiatrem. On na pewno ma więcej atutów, żeby wygrać :D! Gdy liście zaczną już
spadać z drzew należy zwrócić na nie szczególną uwagę, ponieważ można się na nich bardzo łatwo
poślizgnąć, a wtedy od kontuzji już niedaleko.
Z przyjemnością przyjmę na klatkę wszelkie uwagi oraz inne cenne porady jak i w czym biegać jesienią. Wiele osób ma swoje cenne spostrzeżenia i doświadczenia, które z pewnością poprawiają jakość biegania. Zachęcam do pisania o nich w komentarzach :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz