Etykiety

Blogowa reaktywacja


Wracam do blogowania. Jakiś czas temu pisałem w założeniach na przyszły rok, że będę dążył do celów bez planów treningowych. Treningi miały być spontaniczne, wykonywane z chęcią i zapałem. Po kilku tygodniach biegania odkurzyłem książkę „Biegi Długodystansowe” i znalazłem bardzo ciekawy plan treningowy przygotowujący do maratonu. Mojego pierwszego maratonu. Zacząłem biegać zgodnie z nim. I tym oto sposobem zakochałem się w tym planie! 

W skrócie chodzi w nim o to, żeby przebiec maraton w czasie krótszym niż 3:30:0. Trwa 12 tygodni. Po 4-5
jednostek treningowych w tygodniu + treningi siłowe. Po zakończeniu treningów lub trochę wcześniej zamierzam przeskoczyć w plan na min. 3:15:0 i w marcu lub kwietniu wystartować w maratonie. 

Podoba mi się, że podane są oczekiwane czasy i zakresy tętna przy odpowiednim treningu. Treningi są bardzo dobrze opisane. Biegnę właśnie trzeci tydzień z tym planem, więc można podejrzeć na Endomondo jak wyglądają poszczególne treningi. Generalnie staram się trzymać założeń, gdyż wiem, że tylko wtedy osiągnę najlepsze rezultaty. Czasami tylko ‘dokładam trochę do pieca’ i przyspieszam, ale to zdarza się bardzo rzadko. 

Na razie nie wiem, co z tego wyniknie. Nie wiem czy jest skuteczny i czy uda mi się osiągnąć wymarzony rezultat. Jedno, co wiem, to to że spodobała mi się regularność. Wcześniej myślałem, że treningi dzień po dniu (tak jak np. w weekend) nie wpływają zbyt dobrze na kondycję. Teraz wiem, że organizm musi ‘nauczyć się’ jak odpowiednio wykorzystywać zasoby energii. I do tego są właśnie stworzone te treningi. O dziwo (lub nie) zauważyłem znaczny wzrost formy i kondycji w porównaniu do wcześniejszych biegów. Po dwóch tygodniach intensywnych biegów obecny tydzień służy regeneracji. Jestem bardzo ciekawy rezultatów w następnych tygodniach treningów. A więc do dzieła!
comments

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...